piątek, 9 czerwca 2017

Mam nadzieję, ze nie ostatni ~ II post Fukumenkei noise

Hej! Coś długo mnie nie było.. Jeszcze trochę i rzeczywiście byłby to ostatni jak i zarazem pierwszy post. Do powrotu zachęciło mnie kilka komentarzy pod wcześniejszym wpisem. Pomyślałam "och, czyli jednak ktoś tutaj był". Mam nadzieję, że wrócicie by przeczytać ten nowy! 
Zastanawiałam się chwilę o czym mogę napisać i nie przyszło mi nic innego do głowy jak wspomnienie o pewnym dobrze zapowiadającym się anime, oczywiście mowa tutaj o "Fukumenkei noise". Wspaniały twór, który pokochałam całym serduszkiem już po pierwszym odcinku. 
Dobra, żeby Was zachęcić wkleję tutaj opis ze strony anime-odcinki.pl 

Uwielbiająca śpiewać Nino miała w dzieciństwie dwóch przyjaciół - Momo i Kanade. Obaj zniknęli z jej życia w dość zagadkowych okolicznościach i musiało minąć wiele czasu zanim los ponownie pozwolił im się spotkać. Tym razem dziewczyna zostanie nieoczekiwanie wciągnięta w świat showbiznesu. Jak sobie w nim poradzi?

Na początku pomyślałam sobie, że będzie to kolejna seria tzw. "zapychacz" mojego nudnego życia. Jak bardzo się myliłam! Co prawda fabuła nie jest wybitna, trójkąt miłosny, muzyka, ale co z tego? Uwielbiam schematyczne serie, dlatego je tworzą, ponieważ większość ludzi, fanów chce zobaczyć ciężkie życie, problemy w rodzinie, miłość i skrajne emocje (a czasem ich brak) bo sami mają nieciekawą i nudą rzeczywistość bądź chcą się podnieść na duchu. Coś w stylu; Mali ludzie czerpią olbrzymią radość z błędów i gaf popełnianych przez ludzi wielkich”. 


Dobra, myślę, że napisałam dużo o niczym i w sumie tylko poleciłam to anime. Nie będę Wam spoilerować! Najlepiej obejrzyjcie sami, wciągnie Was i jeszcze będziecie płakali za kolejnym odcinkiem ;) Do zobaczenia!

PS. Zapomniałam o najważniejszym! Jako, że jest to anime muzyczne muszą pojawić się piosenki! Jest to moja ulubiona część każdego odcinka, posłuchajcie, a zakochacie się w głosie senyuu Hayami Saori.

PPS. Wybaczcie za dziwny wygląd postu, ale blog mnie nie słucha, a przecież musi być to czytelne, prawda?



Reiko

czwartek, 4 sierpnia 2016

Mam nadzieję, że nie ostatni~ I post

Hej! Myślę, że wypadałoby się trochę przedstawić w pierwszym poście. 
Interesuję się Japonią, anime i mangami od dawien dawna, kiedy ktoś mnie pyta ilu letnie mam doświadczenie moja odpowiedź zazwyczaj brzmi tak "Zaczęłam oglądać anime i czytać mangi x lat temu". Czemu tak ? Bo jestem dziwna. Często mam problem z określeniem czasu. Jeżeli coś wydarzyło się miesiąc temu ja potrafię stwierdzić, że minął tylko tydzień ;') Wiem, wiem jestem przegrywem życiowym. Nie nazywam się, ale byłoby to trochę dziwne więc podpiszę się 'Reiko' Możecie śmiało nazywać mnie otaku czy mangozjebem. Upss.. Poruszyłam temat tabu D: Zdaję sobie sprawę, że jedni ludzie lubią być tak nazywani, a drudzy nie. To jest osobista decyzja. Zaraz ludzie zaczną pisać "otaku w Japonii to osoba która siedzi 24h na komputerze i jest przegrywem życiowym" albo "mangozjeby to napaleni zboczeńcy czytający hentai". Cóż, wydaje mi się, że jesteśmy w Polsce, gdzie ta nazwa ma nieco inne znaczenie, a co do tego drugiego, ludzie są różni ;-; Jedni czytają pornole, a drudzy shojo-mangi. Osobiście jestem otwarta na każdy rodzaj anime
 >> prócz hentai, ecchi, harem i yuri. DOBRA PRZYZNAJĘ SIĘ CZYTAM YAOI!
 Nie lubię tych typów ^ Jakoś mi nie podchodzą, chociaż czasami jeżeli anime ma bardzo dobrą fabułę zdzierżę ecchi ;_;

Troszkę się rozpisałam ^^ Mam nadzieję, że my first post Wam się podobał ☺
~Reiko