Zastanawiałam się chwilę o czym mogę napisać i nie przyszło mi nic innego do głowy jak wspomnienie o pewnym dobrze zapowiadającym się anime, oczywiście mowa tutaj o "Fukumenkei noise". Wspaniały twór, który pokochałam całym serduszkiem już po pierwszym odcinku.
Dobra, żeby Was zachęcić wkleję tutaj opis ze strony anime-odcinki.pl
Uwielbiająca śpiewać Nino miała w dzieciństwie dwóch przyjaciół - Momo i Kanade. Obaj zniknęli z jej życia w dość zagadkowych okolicznościach i musiało minąć wiele czasu zanim los ponownie pozwolił im się spotkać. Tym razem dziewczyna zostanie nieoczekiwanie wciągnięta w świat showbiznesu. Jak sobie w nim poradzi?
Na początku pomyślałam sobie, że będzie to kolejna seria tzw. "zapychacz" mojego nudnego życia. Jak bardzo się myliłam! Co prawda fabuła nie jest wybitna, trójkąt miłosny, muzyka, ale co z tego? Uwielbiam schematyczne serie, dlatego je tworzą, ponieważ większość ludzi, fanów chce zobaczyć ciężkie życie, problemy w rodzinie, miłość i skrajne emocje (a czasem ich brak) bo sami mają nieciekawą i nudą rzeczywistość bądź chcą się podnieść na duchu. Coś w stylu; „Mali ludzie czerpią olbrzymią radość z błędów i gaf popełnianych przez ludzi wielkich”.
Dobra, myślę, że napisałam dużo o niczym i w sumie tylko poleciłam to anime. Nie będę Wam spoilerować! Najlepiej obejrzyjcie sami, wciągnie Was i jeszcze będziecie płakali za kolejnym odcinkiem ;) Do zobaczenia!
PS. Zapomniałam o najważniejszym! Jako, że jest to anime muzyczne muszą pojawić się piosenki! Jest to moja ulubiona część każdego odcinka, posłuchajcie, a zakochacie się w głosie senyuu Hayami Saori.
PPS. Wybaczcie za dziwny wygląd postu, ale blog mnie nie słucha, a przecież musi być to czytelne, prawda?
Reiko